Jak kupić leciwy dom na wsi? Przeczytaj, na co trzeba zwrócić uwagę

Marzysz o domu z dala od miejskiego zgiełku? Pragniesz mieć domek letniskowy na wsi, a być może przewidujesz się tam przeprowadzić i rozpocząć prowadzić pensjonat? Bez względu na to, co chcesz czynić, dobrze przygotuj się do inwestycji i odpowiedz sobie na zapytanie: „Czy naprawdę potrzebuję tej zmiany?”.

W pierwszej kolejności ten wyśniony domek musimy znaleźć we własnej głowie.

Jeżeli musisz skontrolować rzetelność danych umieszczonych w tym materiale, to kliknij tutaj oraz zweryfikuj u źródła (http://mtproject.pl/) a uzyskasz całkowitą gwarancję w takiej sprawie.

Dobrze jest zadać sobie parę pytań: „Jakie zyski będą płynąć z posiadania domu na wsi?”, „Po co on właściwie jest nam konieczny?”, „Czy chcemy mieć wyłącznie dom na weekendy, czy będziemy rezydować tam na stałe?”. Odpowiedzi dobrze spisać na kartce, a potem rozpatrzyć wszystkie plusy i minusy bycia posiadaczem wiejskiej nieruchomości. O ile nadal będziemy chcieli ją mieć, warto rozpocząć poszukiwania. Lepiej nie poddawać się emocjom. Bowiem może się okazać, iż śliczny domek nad jeziorem w lecie, będzie strapieniem w miesiącach zimowych – więcej porad tutaj.

Wiekowy domek na wsi możemy nabyć już za 20 tys. zł. Trzeba jednakże pamiętać, że przeważnie to ruina nastręczająca kapitalnego remontu, a wręcz budowy od nowa. W takowym przypadku czekają nas roboty wyburzeniowe. Czasami można trafić na budynek za 70 tys. zł w absolutnie dobrym stanie. Musimy cierpliwie się rozglądać. Dobrze jest analizować ogłoszenia w lokalnej prasie, monitorować aukcje urządzane w Urzędach Gminy. Dobrze także pytać znajomych, porozmawiać z sołtysami. Dom w środku lasu może i jest poetyczny, tylko zanim go kupimy, warto zweryfikować, czy jest tam prąd. Albowiem podłączenie energii elektrycznej do nieruchomości może słono kosztować – nawet kilkanaście tysięcy złotych.

Na pewno również musimy liczyć się z kosztami renowacji lub budowy (albo rekonstrukcji), ewentualnie wpisać w wyszukiwarkę wyburzenia Śląsk. Na samym początku warto sprawić kosztorys, obliczyć wszelkie przewidywane, hipotetyczne koszty – dodatkowe źródło. Dodać do tego 25 proc. rezerwy oraz mieć ufność, że to wystarczy. Zbawienny może okazać się projektant, który podpowie, co możemy zrobić, które przebudowy wskazane jest (lub koniecznie trzeba) zrealizować, a później dobrze jeśli te plany zweryfikuje doświadczony budowlaniec.